Jeden z obiektów materializujących pracę doktorską pt
„Idea glokalności w projektowaniu produktów autorskich.
Design jako spotkanie lokalnych i globalnych przestrzeni kultury”
opis zamieszczony w pracy doktorskiej, oraz w monografii „Wokół Stołu”
Sęk w tym – konstrukcja , materiał, kolor, iluzja
Mój stół jest nie tylko meblem, to obiekt kultury będący miksem lokalnych i globanych odniesień. Było dla mnie ważne, aby zaprojektować produkt autorski, który pokazuje polską biesiadę we we współczesnych warunkach. Tradycja “zastaw się postaw się” jest nadal żywa, lecz jak przywoływana pasterka, nabrała ona nowego znaczenia. Chciałam uwzględnić charakterystyczne dla regionu Kaszub materiały, kolory, a także typowe polskie w tym pomorskie zachowania i przyzwyczajenia. Odrzucam wszystkie wzory znane z haftu, gdyż dla mnie jest to jedynie powierzchowne traktowanie kaszubskich inspiracji oraz sztuczna przez co zbędną dekoracja.
Wybrałam drewno sosnowe, które jest najczęściej występującym drzewem w północnej części Polski. Stół wykonany jest z naturalnego drewna sosnowego, blat pozostaje w naturalnym drewnie natomiast cały spód, łącznie z 4 ma nogami, mają agresywny(wulgarny) niebieski kolor. Blat stolika wykonany jest z ukośnie ciętych desek, które mają sęki w centrum, i one tworzą linię. To jest jedyna dekoracja – naturalne usłojenie drewna, niebieski kolor oraz ornament z sęków. Linia tworzona przez sęki jest symboliczną reprezentacją kontroli nad naturą. Stół – Transuarium trialektyczne ma 3 m długości i jest w kształcie trapezu. Jeden z boków nazywany szczytem stołu ma 150 cm, a druga strona tylko 75 cm, odległość dystans między nimi to 3m jak wspomniałem wcześniej. Hierarchia gości jest wzmocniona trapezoidalnym kształtem stołu. Perspektywę podkreślają nogi stołu, które podobnie jak jego krańce różnią się grubością. Dodatkowo, aby wzmocnić perspektywę są ścięte pod kątem do środka. Gospodarz siedzący u szczytu stołu dzięki jego konstrukcji widzi wszystkich gości, nikt nikogo nie zasłania, jest on też przez to lepiej słyszalny. Zaproszeni goście siedzący bliżej gospodarza są w w części bardziej oficjalnej, (VIP). Druga strona też ma swoje zalety, sprzyja mniej oficjalnej rozmowie, plotkom i załatwianiu „polskich interesów”. Ze względu na iluzję wzmocnioną przez skośne deski blatu osoby siedzące przy węższym krańcu nie czują dystansu, a wręcz przeciwnie – mają wrażenie, że siedzą bliżej gospodarza. Iluzja ma też działać humorystycznie i z dystansem do nas samych. Podchodząc do stołu na pierwszy rzut oka nie wzbudza on podejrzeń, że jest w nim coś innego, poza sękami. Jednak po dłuższej chwili zauważamy smaczki. Linia utworzona z sęków, przykuwa uwagę a reszta płynie co powoduje, że patrząc na stół – transuarium już czujemy się lekko po spożyciu. W słowniku miejskim taki stan nazywany jest podchmieleniem”
Zdjęcia Daniel Kanka
bardzo dzielny fotograf, który próbował radzić sobie z tym wyzwaniem optycznym
na zdjęciach model mój kochany dziadek Andrzej Flisykowski